Zakopane, Karpacz, Szklarska Poręba czy Szczyrk – o tych górskich miejscowościach słyszał niemal każdy. Jednak gdyby zapytać przeciętną osobę, gdzie leży Międzygórze, Stronie Śląskie czy urokliwy Śnieżnicki Park Krajobrazowy, to mało kto potrafiłby udzielić prawidłowej odpowiedzi. Czy mniejsza popularność danego miejsca oznacza, że są one mniej atrakcyjne od tych bardziej znanych? Absolutnie nie, a przekonałem się o tym sam, kiedy to w czerwcu 2020 roku, razem z moimi dwoma kolegami, odwiedziłem na parę dni, wspomniane wcześniej Międzygórze. Podczas naszego pobytu na terenie Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego byliśmy wielokrotnie zaskakiwani pięknem tego miejsca, a w mojej głowie często pojawiało się pytanie „dlaczego nigdy wcześniej nie słyszałem o tym miejscu? przecież tu jest niesamowicie!”.
Międzygórze – Śnieżnicki Park Krajobrazowy
Na kilka dni zatrzymaliśmy się w Międzygórze. Dlaczego akurat tutaj? Ponieważ to idealna baza wypadowa w góry, w której przecina się większość szlaków Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. O samym Międzygórzu i jego atrakcjach napisałem już wcześniej, dlatego odsyłam Was do tego artykułu. Natomiast w skrócie mogę napisać to: Międzygórze to piękne miasteczko położone w dolinie, otoczone górami i lasami, z ogromnym wodospadem w samym sercu miasta. Nawet jeśli planujecie zatrzymać się w innej miejscowości, to warto tu zajrzeć, ponieważ miasteczko ma swój klimat i kilka naprawdę ciekawych atrakcji. Szlaki w poniższym wpisie będę opisywał zgodnie z kolejnością, z jaką je pokonywaliśmy.
Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości na Górze Iglicznej
Naszą pierwszą wędrówkę zaczęliśmy od zielonego szlaku prowadzącego na Górę Igliczną. Szlak zaczyna się przy drodze samochodowej, a następnie biegnie przez łąkę, wprowadza w las i doprowadza do zapory wodnej, znanej atrakcji Międzygórza. Po przejściu górą zapory (można też dołem) szliśmy dalej gęstym lasem po stromej ścieżce prowadzącej w górę. Po około 30 minutowym spacerze dotarliśmy do celu. Na szczycie Góry Iglicznej mieści się piękne Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości. Widok z tego miejsca jest przepiękny i dość nietypowy, bo w końcu ile mamy w Polsce takich obiektów na szczycie góry?
Na Górze Iglicznej przecina się kilka szlaków, więc ma się szerokie pole co do wyboru kierunku trasy. Zbliżał się wieczór, więc my wybraliśmy czerwony szlak (Główny Szlak Sudecki) prowadzący z powrotem do miasteczka. Droga powrotna była dłuższa, ale też mniej stroma, a trasa prowadziła nas głównie przez ładny górski las.
Czarna Góra – Śnieżnicki Park Krajobrazowy
Następnego dnia rano ruszyliśmy na podbój kolejnych szlaków Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Najpierw za cel obraliśmy sobie Czarną Górę, na którą prowadził nas najpierw niebieski, a następnie zielony szlak. Początek trasy był dość stromy, ale dzięki temu szybko dostaliśmy się na wyższy teren, z którego mieliśmy ładną panoramę na dolinę. Pogoda dopisywała, a trasa z każdym kilometrem stawała się coraz piękniejsza. Gdy niebieski szlak skrzyżował się z zielonym, zmieniliśmy kierunek drogi i dalej podążaliśmy już tym drugim, aż doszliśmy do szczytu Jaworowa Kopa. Z tego miejsca był już rzut beretem na Czarną Górę, czyli kolejny szczyt na naszej trasie. Następnie zahaczyliśmy jeszcze, o położoną nieco dalej wieżę widokową (niestety nieczynną). Widok z Czarnej Góry był przepiękny, a szlak prowadzący na nią był rewelacyjny – dał nam dużo frajdy i cieszył nasze oczy. A co najważniejsze – szlak jest różnorodny. Początkowo ścieżką był dobrze ubity piasek, a następnie twarda ściółka leśna z kamykami. Im wyżej, tym trasa robiła się coraz bardziej kamienista.
Schronisko „Na Śnieżniku” i Śnieżnik
Gdy już nacieszyliśmy oczy widokami na Czarnej Górze, ruszyliśmy dalej. Następnym celem było Schronisko „Na Śnieżniku”, a następnie sam szczyt Śnieżnik. Naturalnym wyborem trasy został sześciokilometrowy czerwony szlak. Pierwsza połowa szlaku była bardzo przyjemna, a zwłaszcza wąskie zejście z Jaworowej Kopy przez piękny las. Następnie droga zrobiła się nieco bardziej szeroka i mniej stroma. Po drodze można było zobaczyć kilka ciekawych miejsc, jak Skały Nowowiejskie czy szczyt Żmijowiec, który jednocześnie pełni rolę punktu widokowego.
Idąc dalej, dotarliśmy do kolejnego celu, a mianowicie schroniska „Na Śnieżniku”. To klimatyczne miejsce z dużą zieloną łąką, oraz pięknym widokiem na dolinę i szczyty gór. Po krótkim odpoczynku i skorzystaniu z gastronomicznej oferty schroniska, ruszyliśmy dalej. Podążaliśmy pięknym zielonym szlakiem, który w końcu doprowadził nas na szczyt Śnieżnika. Tym samym zrealizowaliśmy kolejny cel naszego większego planu. Trasa na górę była prosta, miejscami nieco stroma, ale z pewnością każdy sobie z nią poradzi. Co ciekawe, na szczycie nie rosną drzewa, więc można z niego podziwiać panoramę na cztery strony świata.
Trójmorski Wierch i Międzygórze
Ze Śnieżnika zdecydowaliśmy się wybrać na Trójmorski Wierch. To szczyt, który zachwalał nasz kolega Michał (współautor bloga), więc postanowiliśmy skorzystać z jego rekomendacji. Do kolejnego punktu na naszej liście, miał nas poprowadzić czerwony szlak, biegnący wzdłuż polsko – czeskiej granicy. Kolejny raz tego dnia byliśmy zachwyceni. Najpierw stromym zejściem ze Śnieżnika po kamiennej, pięknej klimatycznej ścieżce, której towarzyszyła różnorodna kolorowa roślinność. Niedługo potem szlak zmienił się niemal całkowicie. Powitał nas piękny zielony iglasty las, a kamieniste podłoże zastąpiła miękka leśna ścieżka. Droga zrobiła się mniej stroma, a następnie płaska i z czasem szliśmy już ku lekkiemu stałemu wzniesieniu. Po pewnym czasie wyszliśmy z lasu i dalej podążaliśmy wzdłuż szerokiej zielonej skarpy, której widok kojarzył mi się z Alpami. W Śnieżnickim Parku Krajobrazowym nie można narzekać na monotonie. Widoki i charakter szlaków zmieniają się tu naprawdę często.
Po pewnym czasie czerwony szlak połączył się z zielonym. Moim zdaniem, tutaj zaczyna się jedno z piękniejszych miejsc, jakie można zobaczyć w Śnieżnickim Parku Krajobrazowym. Piękny las i kolorowa roślinność, a pośrodku wąska ścieżka, którą idziemy prosto przez to niezwykłe miejsce. Nieco zmęczeni, lecz szczęśliwi, dotarliśmy do naszego trzeciego celu dzisiejszego dnia, czyli Trójmorskiego Wierchu i wieży widokowej na jego szczycie.
Wieża widokowa jest ogromna, a wejście na jej szczyt, dostarcza sporo adrenaliny, zwłaszcza w nieco bardziej wietrzny dzień. A widok z góry? jest po prostu fenomenalny. Możemy podziwiać widok na cztery strony świata z naprawdę wysoka. Czasami miałem nawet wrażenie, jakbym patrzał na świat z wysokości chmur.
Wszystkie nasze cele zostały zaliczone, więc postanowiliśmy powoli wracać do miasteczka. Cofnęliśmy się nieco do wcześniej mijanego rozwidlenia dróg i tym razem wybraliśmy żółty szlak, prowadzący do Międzygórza. Trasa powrotna była nieco długa, bo liczyła sobie ponad 7 km. Na szczęście nie była wymagająca, co w tamtej chwili było dla nas dużym plusem. Szlak prowadził nas głównie przez ładny górski las, szeroką kamienisto-piaskową drogą. Mocno zmęczeni, w godzinach wieczornych w końcu dotarliśmy do Międzygórza. Nasze krokomierze pokazały wynik ponad 39 przebytych kilometrów. To był naprawdę intensywny dzień.
Śnieżnicki Park Krajobrazowy – najpiękniejsze szlaki
Następnego dnia czekały na nas kolejne szlaki. Tym razem postanowiliśmy trochę odpocząć, po poprzednim ciężkim dniu i przejść nieco krótszy dystans. Wybraliśmy czerwony szlak, prowadzący do schroniska „Na Śnieżniku”, a następnie chcieliśmy wrócić do Międzygórza niebieskim szlakiem. Cała trasa miała liczyć sobie nieco ponad dwanaście kilometrów, czyli naprawdę niewiele.
Pierwszym etapem było wyście z miasta i dojście do leśnego parkingu „Pod Skocznią”. To właśnie tu kończy się teren zabudowany, a zaczyna właściwy szlak. Od tego momentu droga była bardziej stroma. Na pierwsze ładne widoki nie musieliśmy czekać zbyt długo. Po dość szybkim podejściu, mniej więcej w połowie drogi do schroniska, mogliśmy zobaczyć piękną panoramę na dolinę, w której znajdowało się Międzygórze. Im wyżej tym szlak robił się coraz bardziej przyjazny i ładny. O ile z początku podłożem ścieżki był głównie mocno ubity piach, tak teraz była to kamienna ścieżka ze sporą ilością korzeni drzew rosnących obok. Wkrótce doszliśmy na dużą zieloną polanę, przy której znajdowało się schronisko „Na Śnieżniku”. To oznaczało, że zrealizowaliśmy połowę naszego dzisiejszego planu i przeszliśmy czerwony szlak, będący fragmentem większego szlaku, zwanego „Głównym Szlakiem Sudeckim”. Na szczycie odpoczęliśmy dobrą godzinę przy schronisku, napawając oczy pięknymi widokami, a następnie ruszyliśmy w drogę powrotną do Międzygórza.
Z początku zeszliśmy żółtym szlakiem nieco niżej, do rozwidlenia dróg, gdzie wybraliśmy niebieski szlak, prowadzący na północny-zachód. Szlak ten był bardzo łatwy i przyjemny, ponieważ niemal przez całą jego długość szliśmy po szerokiej drodze, z mocno ubitym piachem i drobnymi kamieniami. Domyślam się, że szlak ten jest najpewniej drogą dojazdową do schroniska. Jego dodatkową zaletą jest to, że szlak ten nada się dla rodzin z dziećmi, rowerzystów i osób, które lubią proste, typowo spacerowe szlaki. Niestety pod względem ładnych panoram szlak zbytnio nie rozpieszczał, ale za to prowadził głównie przez naprawdę piękny i klimatyczny las.
Mało znane miejsca w górach – dlaczego warto je wybierać?
Mniejsza popularności turystycznych miejsc niesie ze sobą szereg dodatkowych zalet. Jakich? Po pierwsze i najważniejsze – możemy odpocząć od tłumów, hałasu i tandety. Rzadko spotkamy kogoś na szlaku! To dobry moment, aby się wyciszyć i pobyć z naturą sam na sam. Po drugie, niemal zawsze znajdziemy miejsce w schroniskach, a ceny noclegowe w małych miasteczkach, są zazwyczaj niższe niż w tych większych. Po trzecie wspieramy turystkę tych miejsc i dajemy im szanse na rozwój. Czasami naprawdę warto odpuścić sobie znane i oblegane przez turystów miejscowości i udać się w spokojniejsze miejsce.
Więcej zdjęć w wysokiej rozdzielczości zobaczysz na naszym dysku google drive. Zamieszczone tutaj zdjęcia możesz bezpłatnie użyć na zasadach opisanych pod tym linkiem.
Jeden komentarz