Skip to main content
search

Piątek był moim piątym i zarazem ostatnim dniem urlopu w Zakopanem. Po zwiedzeniu znacznej części Tatr Zachodnich, w tym Doliny Chochołowskiej oraz Smreczyńskiego Stawu, postanowiłem tym razem odwiedzić wschodnią część Tatr. Miałem zaplanowany ogólny plan podróży, który jednak pozostawiał miejsce na ewentualne zmiany trasy w zależności od tego, jak będzie zmieniać się pogoda w ciągu dnia. Moim głównym celem było przejście z Palenicy Białczyńskiej do Kuźnicy, przy okazji odwiedzając niezwykle popularną Dolinę Gąsienicową. Nie zamierzałem się forsować, a raczej cieszyć spokojną wędrówką, widokami i naturą. Jak mi poszło? Zapraszam do relacji z mojego ostatniego dnia z tatrzańskich szlaków!

Rusinowa Polana w drodze na Gęsią Szyję

Rusinowa Polana

Punkt wejściowy do TPN — Palenica Białczańska

Wczesnym porankiem dojechałem busem z Zakopanego do Palenicy Białczańskiej. Mimo poranka, na miejscu były już tłumy ludzi. Po odczekaniu chwili i kupieniu biletu do Tatrzańskiego Parku Narodowego ruszyłem w trasę. Za wejściem od razu skręciłem na niebieski szlak, tym samym odcinając się od tłumów turystów maszerujących do Morskiego Oka. Tu szlak miałem praktycznie dla siebie, co było dla mnie sporym, ale pozytywnym zaskoczeniem. Świat budził się do życia. Złote promienie słońca powoli wlewały się do lasu. Mimo chłodnego poranka pogoda dopisywała, a dzień zapowiadał się dobrze. Szlak doprowadził mnie aż do miejsca, gdzie ścieżka łączy się ze szlakiem czarnym. Zgodnie z drogowskazem turystycznym skręciłem w prawo, kierując się w stronę Rusinowej Polany.

Niebieski szlak turystyczny Zazadnia

Niebieski szlak turystyczny Zazadnia

Wycieczka na Rusinową Polanę

Krajobraz Tatr

Szlak na Rusinową Polanę

Rusinowa Polana i Gęsia Szyja

Na łąkę na Rusinowej Polanie dotarłem około godziny 10:30. Rusinowa Polana to kultowe miejsce, położone pomiędzy Gęsią Szyją (1489 m) a Gołym Wierchem (1205 m). Tu na dużej polanie można podziwiać przepiękną panoramę na kolosalne szczyty Tatr Wysokich. Mimo, że szedłem tu w sam, a po drodze nikogo nie mijałem, to na Rusinowej Polanie było sporo turystów, którzy najpewniej dotarli tu z innych miejsc. Większość ludzi odpoczywała, więc także postanowiłem skorzystać z okazji i odpocząć na jednej z licznych ławeczek, a przy tym nacieszyć oczy naprawdę przepięknym widokiem.

Bacówka Polana Rusinowa

Rusinowa Polana

Rusinowa Polana w drodze na Gęsią Szyję

Rusinowa Polana skąd wyruszyć

Ruszyłem dalej, zielony szlak pieszy prowadził mnie w górę bardzo stromą ścieżką. Po drodze mijałem sporo turystów. Część z nich dochodziła na blisko położony szczyt Gęsia Szyja, a potem zawracała z powrotem na Rusinową Polane. Wkrótce i ja dotarłem na Gęsią Szyje. Widok z tego miejsca był imponujący. Patrząc w dół, mogłem zobaczyć ogromną przepaść, a patrząc w górę, podziwiać piętrzące się szczyty Tatr Wysokich. Chociaż przyznam szczerze, że widok z Rusinowej Polany zrobił na mnie większe wrażenie. Chwila odpoczynki i ruszyłem dalej, już w dół, długimi drewnianymi schodami.

Szlak na Gęsią Szyje

Zielony szlak w tatrach na Gęsią Szyje

Szczyt Gęsia Szyja

Szczyt Gęsia Szyja

Waksmundzka Rówień

Rówień Waksmundzka i Zielony Szlak Pieszy

Opuszczając szczyt Gęsia Szyja, skierowałem się w stronę Doliny Pańszczycy i Czerwonego Stawu, podążając zielonym szlakiem pieszym przez Przełęcz Waksmundzką. Po drodze natknąłem się na małą polanę i skrzyżowanie z czerwonym szlakiem, postanowiłem jednak kontynuować wybraną wcześniej trasę. Ku mojemu zadowoleniu, po opuszczeniu szczytu Gęsia Szyja, prawie nie napotykałem innych turystów, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie żeby mi przeszkadzali ludzie, ale czasami warto doświadczyć samotności w otoczeniu tylko przyrody. Spodziewając się tłumów po porannym spacerze na Białce Tatrzańskiej, byłem zaskoczony spokojem tej części Tatr. Dalej wędrowałem zielonym szlakiem, ciesząc się ciszą i naturą. Trasa, choć długa i według niektórych mogąca wydawać się monotonna, mnie osobiście bardzo przypadła do gustu. Była dzika i kolorowa, a wędrówka nią dawała po prostu dużo frajdy. Mogłem tu w spokoju nacieszyć się górską przyrodą.

Rówień Waksmundzka

Rowien Waksmundzka

Zielony szlak w Tatrach

Dolina Pańszczyca

Dolina Pańszczyca i Czerwony Staw Pańszczycki

Zmieniłem szlak i idąc teraz czarnym szlakiem (Zadni Upłaz – Wolarczyska) położonym w Dolinie Pańszczyca wędruje coraz wyżej. Las powoli ustępuje miejsca licznym kosodrzewinom. Przede mną powoli wyłaniają się liczne pobliskie tatrzańskie szczyty, w tym Wielka Koszysta, Waksmundzki Wierch czy Skrajny Granat. Pogoda dopisuje, chociaż coraz częściej pojawiają się duże zachmurzenia, które na kilka minut potrafią przysłonić słońce. Czarny szlak się kończy, a ja dalej kieruje się żółtym szlakiem ułożonym z dużych kawałków skał do Czerwonego Stawu. Staw z daleka wygląda na wysuszony i niewielki, ale to tylko pozory. Podchodząc bliżej, stał się znacznie większy, niż mi się początkowo wydawał. Czerwony Staw w Dolinie Pańszczycy zrobił na mnie duże wrażenie. Jego czerwone skały i bardzo surowe otoczenie sprawiły, że poczułem się, jakbym był na innej planecie. Rzadko doświadczam takiego uczucia, a tutaj było ono bardzo silne. Zrobiłem sobie krótką przerwę na posiłek. Od zawsze mam tak, że na szlaku lubię jadać w miejscach, gdzie mam przed sobą piękny widok.

Dolina Pańszczyca - dolina - Tatry

Czerwony Staw Pańszczycki

Czerwony Staw Pańszczycki

Czerwony Staw Pańszczycki

Dubrawiska i Pańszczycki Żleb

Żółty szlak mógłby mnie zaprowadzić dalej, aż na szczyty tych kolosów, ja jednak zawróciłem do wcześniejszego połączenia szlaku żółtego i czarnego. Wcześniej doprowadził mnie tu czarny szlak, więc teraz logicznie wybieram szlak żółty, który prowadzi do schroniska PTTK Murowaniec oraz Hali Gąsienicowej, mojego głównego celu dzisiejszej wyprawy. Wędrując szlakiem w górę, mijam wokół siebie jeszcze więcej kosodrzewia. W oddali widać pobliskie miasteczka i wsie, w tym Murzasichle i zapewne inne, których nie potrafię rozpoznać. Przejrzystość powietrza jest bardzo duża, co mnie, jako fotografa, bardzo cieszy. Żółty szlak, którym idę, prowadzi mnie kolejno przez tereny nazywane Dubrawiska i Pańszczycki Żleb. Pomiędzy nimi można jeszcze zobaczyć Złoty Potok. Jednak uprzedzam, sprawdzałem, woda w nim nie jest złota.

Czarny Szlak Dubrawiska

Powrót do rozwidlenia szlaków

Dubrawiska

Dubrawiska

Dubrawiska Tatry

Widok na Hale Gąsienicową w Tatrach

Dolina Suchej Wody i Złoty Potok

Opuszczam tereny Pańszczyckiego Żlebu i schodzę coraz niżej do Dolnej Suchej Wody. Niezliczone ilość kosodrzewin zostają za mną, a przede mną pojawia się Las Gąsienicowy. A to oznacza, że jestem blisko Hali Gąsienicowej. Początkowo las jest niezwykle suchy, ze sporą ilością martwych białych drzew, ale za to z niezwykle kolorową roślinnością. Drewnianym mostem mijam niewielki potok. Z każdym krokiem las staje się coraz zieleńszy. Na niebie co jakiś czas gości słońce, które przepięknie zalewa swoimi promieniami las. Wędrówka szlakiem w takich okolicznościach przyrodniczo-pogodowych jest chyba czymś, co każdy uwielbia i by sobie życzył jak najczęściej. Po drodze napotykam jeszcze ładną klimatyczna górską chatkę, raczej opuszczaną, a niedługo potem docieram do celu, a mianowicie do Hali Gąsienicowej.

Żółty szlak w Tatrach

Żółty szlak w Tatrach

Las Gąsienicowy

Żółty szlak w Tatrach

Żółty szlak w Tatrach

Hala Gąsienowicowa

Schronisko Murowaniec i Dolina Gąsienicowa

Wreszcie docieram do schroniska PTTK Murowaniec, gdzie po kilku godzinach samotnej wędrówki nareszcie napotykam innych turystów – i to w całkiem sporej liczbie. Schronisko Murowaniec jest już kultowym miejscem w Tatrach, wybudowanym jeszcze przed wojną, dokładnie w 1936 roku, i od lat przyciąga rzesze miłośników gór. Choć tętni życiem i zapewne mogłoby zaoferować chwilę odpoczynku czy ciepłą kawę, decyduję się nie zatrzymywać i kontynuować marsz.

Murowaniec

Schronisko Murowaniec

Hala Gąsienicowa w Tatrach jest uważana za jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Tatrach. I nie ma się temu co dziwić. Panorama, jaką oferuje to miejsce, jest po prostu niesamowita i jedyna w swoim rodzaju. Hala Gąsienicowa z kultowymi charakterystycznymi bacówkami zapada w pamięć na długo. Widoki są tu niesamowicie malownicze i mam nadzieję, że moje fotografie dobrze oddadzą klimat tego miejsca.

Dużą zaletą Doliny Gąsienicowej jest to, że można łatwo i dość szybko dojść z Kuźnic (dwa szlaki do wyboru). Niecałe dwie godziny drogi szlakiem i można podziwiać tak przepiękną panoramę na Tatry Wysokie. Alternatywnie prowadzi tu jeszcze prosty, ale nieco dłuższy, szlak czarny przez Dolinę Suchej Wody z Brzezin. Niestety, tak łatwo dostępne i przepiękne miejsca mają swoje minusy — spora ilość turystów, ale mimo wszystko, będąc w Zakopanem lub okolicy, warto tu zajrzeć.

Hala Gąsienicowa Tatry

Dolina Gąsienicowa

Hala Gąsienicowa Tatry

Hala Gąsienicowa szlak z Kuźnic

Hala Gąsienicowa Tatry

Po nacieszeniu oczu przepiękną panoramą, jaką oferuje Hala Gąsienicowa, ruszam dalej. Tym razem w drogę powrotną do Zakopanego, przez Kuźnice. Początkowo wybieram szlak niebieski prowadzący przez Hale Karczmisko i Królowa Rówień. To moje ostatnie podejście w górę tego dnia. Po dojściu do Przełęczy między Kopami będę już schodzić tylko w dół, do Doliny Jaworzynki. Owy odcinek szlaku nie jest specjalnie urokliwy, po prostu trzeba go przejść. Na niebie pojawiło się znacznie więcej chmur, przez co dużą część drogi idę w cieniu, wiatr zawiewa coraz mocniej, ale na szczęście to tylko chwilowe. Docieram do Przełęczy między Kopami, gdzie czekają na mnie kolejne niesamowite widoki.

Karczmisko - Hala Gąsienicowa

Królowa Rówień

Widok na Giewont

Widok na Giewont

Przełęcz między Kopami (Karczmisko)

Dotarłem do miejsca, w którym łączy się szlak żółty i niebieski. Żółty szlak pieszy prowadzi bezpośrednio do Doliny Jaworzynki. Natomiast niebieski szlak prowadzi przez Skupniów Upłaz, długi grzbiet górski położony pomiędzy Doliną Jaworzynki a Doliną Olczyską. Jako że jest dość wietrznie, wybieram szlak żółty. Jest on bardziej osłonięty i krótszy niż szlak niebieski.

Muszę przyznać, że widok z Przełęcz między Kopami na Zakopane i pobliskie miejscowości jest przepiękny. Zwłaszcza przy złotych promieniach powoli zachodzącego słońca i tak dobrej przejrzystości powietrza, jaką miałem tego dnia. W tle można nawet dotrzeć szczyt Turbacz w Gorczańskim Parku Narodowym. Widać także Giewont i charakterystyczny na nim krzyż.

Przełęcz między Kopami Szlak

Widok z Tatr

Przełęcz między Kopami

Przełęcz między Kopami

Przełęcz między Kopami

Przełęcz między Kopami

Dolina Jaworzynka — trasa do Kuźnic

Ruszając z Żlebu Wściekłych Węży, kieruję się do Doliny Jaworzynka, podążając tym samym jedną z najczęściej wybieranych tras na Halę Gąsienicową (choć oczywiście w odwrotnym kierunku). Ścieżka ta, chociaż popularna wśród turystów, zachowuje swój dziki charakter. Szlak prowadzi przez malownicze leśne tereny, gdzie strome zbocza schodzą gwałtownie w dół.

Kiedy słońce powoli chyli się ku zachodowi, malując niebo w odcienie pomarańczy, docieram do Kuźnic. Moja wycieczka w Tatry stopniowo dobiega końca, pozostawiając za sobą niezapomniane wspomnienia. Dzisiejszego dnia miałem okazję nie tylko zbliżyć się do natury, ale także odnaleźć w sobie spokój, którego często brakuje w codziennym życiu. To był czas refleksji i odnowy, który na pewno będzie mi miło wspominać.

Przełęcz między Kopami Widok

Przełęcz między Kopami Widok, szlak do Doliny Jaworzynki

Dolina Jaworzynka

Zejście do Doliny Jaworzynki

Trasa na Hale Gąsienicową — podsumowanie

Podczas pięciodniowego urlopu w Zakopanem, moja podróż po tatrzańskich szlakach zakończyła się niezapomnianą wędrówką na Halę Gąsienicową. Rozpocząłem swój ostatni dzień wędrówki od Palenicy Białczańskiej, skąd udało mi się uniknąć tłumów na popularniejszych trasach, wybierając mało uczęszczane szlaki w Tatrach. To pozwoliło mi na spokojne podziwianie otaczającej przyrody, bez pośpiechu i zgiełku.

Trasa na Polanę Rusinową była szczególnie malownicza, a widoki rozpościerające się z Rusinowej Polany na Tatry Wysokie były po prostu zapierające dech w piersiach. Możliwość spędzenia czasu w tak kultowym miejscu, jak Polana Rusinowa, była dla mnie wielką radością. Kolejny etap mojej wędrówki, czyli trasa na Hale Gąsienicową, dostarczyła mi równie spektakularnych widoków i wrażeń. Szlak prowadził mnie przez różnorodne krajobrazy – od leśnych ścieżek po górskie polany.

Wędrowanie tatrzańskimi szlakami potwierdziło, że można tu odkryć miejsca o niezwykłym uroku i różnorodności. Trasa na Hale Gąsienicową jest przykładem tego, jak wiele można odkryć, będąc w sercu Tatr. Każdy, kto ceni sobie kontakt z naturą i chce na własne oczy zobaczyć niektóre z najpiękniejszych miejsc w Tatrach, powinien rozważyć odwiedzenie tych wyjątkowych lokalizacji.

Szlak na Hale Gąsienicową — mapa

Poniżej przedstawiam przebieg mojej trasy na Halę Gąsienicową z Palenicy Białczańskiej, przez Rusinową polanę. Może komuś się przyda! W razie pytań zapraszam do sekcji z komentarzami.

5/5 - (1 vote)

Zostaw komentarz

Close Menu